25. Wigilia dla Samotnych i Bezdomnych.
W Centrum Wystawienniczo-Kongresowym odbyła się 22 grudnia Wigilia dla Samotnych i Bezdomnych. – Jesteście pierwszymi bohaterami – mówił im biskup Czaja. – Bo na co dzień niesiecie swój trudny los. Pierwszy raz jesteśmy na tej Wigilii – mówi pani Marta, która do CWK przyszła z 10-letnim Maćkiem i 7-letnim Piotrem. – Ale za nami wyjątkowo trudny, niestabilny rok. Przez jakiś czas miałam pracę na umowę-zlecenie, teraz wcale nie mam. Więc jesteśmy tutaj. Dzieci dostaną paczki i będą mogły kolegom powiedzieć, że i one otrzymały pod choinkę prezenty. To, co ja im w tym roku mogę przygotować, będzie czysto symboliczne. Pan Wojciech przysiadł się na brzegu jednego ze stołów.
Jedzenie dobre. Spróbowałem ciasta, którego nie miałem w ustach chyba od zeszłorocznej Wigilii. Ale mam chaos w głowie. Tu słychać kolędy, ludzie rozmawiają. A ja od trzech lat jestem bezdomny i sam jak pies. Mieszkam raz na klatce, raz na działce, raz na ulicy. Razem nigdzie. I jak się Wigilia skończy, muszę tam wracać. Eleonorę Policht, skarbnika i członka Stowarzyszenia Wigilia dla Samotnych i Bezdomnych w Opolu zapytaliśmy, co uczestnicy Wigilii znaleźli dziś na stołach. – Przygotowaliśmy dla nich 1500 posiłków. Na przystawkę był śledzik z sałatką i bułką. Na stołach znalazł się także kołacz. Pierwsze danie stanowiła zupa grzybowa z makaronem, na drugie danie można było zjeść rybę, surówkę, ziemniaki i postne gołąbki. Przygotowaliśmy także 1700 paczek. Te przeznaczone dla dzieci zawierają słodycze, zabawki i książki. Ich zbiórką zajęli się – już tradycyjnie – uczniowie zespołu Szkół Technicznych i Ogólnokształcących im. Kazimierza Gzowskiego. W paczkach dla osób dorosłych znalazły się przede wszystkim artykuły spożywcze: cukier, mąka, ryż, makarony, konserwy i herbata. – Jesteście pierwszymi bohaterami i pierwsze brawa należą się Wam – mówił uczestnikom Wigilii bp Andrzej Czaja. – Bo na co dzień niesiecie swój trudny los. Dziękuję, że żyjecie z wiarą. Że wam jej nie brakuje. Jezus jest tu z nami, choć Go nie widzimy. Jest blisko nas i nas nie zostawia na co dzień. Zaprośmy Go w nasze serca. Razem z bezdomnymi, samotnymi i ubogimi wigilijną kolację jedli m.in. wojewoda opolski Adrian Czubak, członek zarządu województwa Szymon Ogłaza oraz prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski. – Ta Wigilia pokazuje, jak bardzo samotność, bezdomność i ubóstwo to jest problem. Dzisiaj próbujemy być razem jak równy z równym. Razem z tymi, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji – mówi prezydent Wiśniewski. Iza i Tadeusz, którzy drugi raz z rzędu byli na Wigilii, z córkami – Amelką i Sandrą, nie mają za sobą żadnych szczególnych doświadczeń. Ojciec rodziny ma pracę, mama spodziewa się trzeciego dziecka. I to wystarczy, że wsparcie, jakim jest ten wspólny posiłek i paczki zabrane do domu jest dla nich dużą pomocą. – Powtórzę to, co mówiłem 25 lat temu – powiedział nto ks. prałat Zygmunt Lubieniecki, pomysłodawca Wigilii. – Jeżeli to jest sprawa Boża to przetrwa. Jeżeli ludzka, upadnie. Wyrażam wdzięczność Bogu i ludziom, którzy mnie wspierali. Biskupom Nossolowi i Czai. Także moim parafianom. Aż 150 z nich pomagało przy dzisiejszej Wigilii.
tekst: nto.pl